wtorek, 11 czerwca 2013

Efekty działania serum do rzęs Hyper Strech od Oriflame i szkolna kreska w paski ;)

Tak więc, jak widać dzisiaj recenzja Serum do rzęs od Oriflame. Taak długo się na nią zbierałam . . Zdjęcia nie są ani dzisiejsze, ani wczorajsze - robiłam je jakiś tydzień temu, może 9 dni, po 3 tygodniach stosowania serum.

Ale zacznę od  informacji, że  poszukuję cieni: miętowego i bordo. Wiecie gdzie można takie dostać..? Dobrze żeby były sprawdzone - dobre i matowe. Ale żeby nie były za drogie, bo niestety z mamoną ciężka sprawa ostatnio . . ;(
I jeszcze jedna sprawa:
Jaką poleciłybyście mi paletkę Sleeka..?
Tylko oprócz ACID, bo jak pewnie wiece taką posiadam :)


Teraz przejdę do serum.

Prezentuje się ono tak:



     A więc: nakłada się je przyjemnie, w "instrukcji" jest napisane że należy nanieść linerem serum na linię rzęs i rozprowadzić je po rzęsach czystą szczoteczką od tuszu. Ja tak nie robiłam. Przy zamkniętym oku jeździłam pędzelkiem ,,w tę i nazad" po rzęsach, potem je przeczesywałam szczoteczką, tak żeby dokładnie caluutkie zostały pokryte serum, potem myłam zęby i po, jeszcze raz nakładałam serum, tyle że już nie rozczesywałam rzęs szczoteczką. Nie oszczędzałam rzęsom tej odżyweczki - należy im się :)
     Stosowałam je dzień w dzień bez przerw przez 3 tyg z haczykiem, teraz używam go co 2 dni, efekty są zadowalające - nie będę dalej przesadzać. Nakładam je na noc, rano rzęsy nie są mokre, ale jakby wilgotne - tak jakby wchłaniały serum (nie wydaje mi się żebym spała twarzą do poduszki więc raczej serum w nią nie wycierałam :) )
    Efekty: Serum podwinęło moje rzęsy - delikatnie, ale widocznie. Są gęstsze, dłuższe i znacznie mniej wypadają. Zazwyczaj podczas demakijażu zauważałam ze wypadają mi ok 2-3 rzęsy (razem, z obu oczu-nie jednego) teraz wypadnie mi . . hmm . . Może jedna na parę dni :) Także uzupełnił się mój ubytek w rzęsach w prawym oku, co zobaczycie na zdj z tuszem.

Ale co tu opowiadać . . przygotowałam zdjęcia - to po nich najlepiej ocenia się efekty.
Niestety zdjęcia przed bardzo kiepskie . . nie miałam jakoś czasu zgrać ich z aparatu przez jakiś czas - jak zgrałam to dopiero zauważyłam jakie są kiepskie. Ale no cóż - efekty i tak widać :) Zaznaczyłam też czerwonymi kropkami gdzie kończą się rzęsy, tak dla ułatwienia porównania ;]

Górne zdj są  przed, dolne zdj są po. Polecam kliknąć w zdjęcia w celu powiększenia.
















 Teraz zdjęcia na których dopiero widać uzupełniony ubytek. Na nich rzęsy są wytuszowane - mają 2 warstwy tego samego tuszu, mianowicie Oriflame Volume Build.
Tu zdjęcie przed już lepsze, bo ,,z innej sesji" - tej w której prezentowałam użyty tusz do rzęs.




I jak, mimo kiepskich zdjęć widać, że efekty są świetne, nie.? :) Czytałam tu też u innej blogerki ze jej to serum nie działało i jak pokazała zdjęcia to faktycznie tak było . . Jak widać na niektórych coś działa - na innych nie. Nie zrażajcie się jakąś opinią, bo może na Was akurat takie coś zadziała. To serum kosztowało 14,90 zł, teraz, jeśli się nie mylę, będzie w przyszłym katalogu - za chyba 17,90. To nie są duże pieniądze - spróbujcie jeśli chcecie trochę umocnić swoje rzęsy :)

Czy polecam.?
Zdecydowanie tak! chociaż jak pisałam to czy serum zadziała to jest indywidualna sprawa :) 




A teraz makijażyk :) Jest to mój szkolny makijaż - czyli kreska, ale trochę podrasowana :)) 
Uwielbiam eyeliner i to, co można nim wyczarować!

Użyłam:
- Białej kredki do oczu Catrice Kohl Kajal
- Tuszu do kresek Oriflame Very me Click it odcień Black
- Tuszu do rzęs Oriflame Volume Build

Sprzęt:



Oto oczko ;] :







I jeszcze ja :




A wy miałyście styczność z tym serum.? Jeśli tak to jakie macie o nim zadanie.?

Proszę o odpowiedzi na moje pytania i wypowiedzi na temat makijażu :)




Bardzo mi miło za każdy komentarz i za to że tu zaglądacie, dziękuję :) ;*  




3 komentarze:

Bardzo cieszą mnie Wasze komentarze, motywują mnie i zachęcają do pracy nad blogiem oraz do tworzenia postów! Czytam je wszystkie i wchodzę na blogi autorów.
Z chęcią poznam także Twoje opinie, więc miło jesli zostawisz tu po sobie ślad! :))