Ja kocham taką pogodę . . przeszło 30 stopni i słoneczko w pełni! Już byłam wczoraj z Chłopakiem i kumplem na kajakach, jak ja to lubię! A Wy.? Lubicie kajaki..? :)) ciekawa jestem :)
Nóżki już trochę brązowe, brzuszek trochę też, ramiona to już brązowe, uch jak ja kocham się wygrzewać na słoneczku!!
A dzisiaj w szkole, na kosmetologii zaczęłyśmy malowanie (; Makijaż dzienny na razie, może być, ale Nauczycielka by mogła pozwolić na troszkę mocy w tym dziennym, bo moim zdaniem wcale nie musi być on tak bardzo delikatny :) Jeeny, jak weszłam do sali i zobaczyłam stół zastawiony paletkami z Inglota, takimi po 5 i po 3 cienie, paletkami z Maybelline, tuszami do rzęs, różami, bronzerami, kredkami itd o jaa! Ale bym chciała mieć chociaż połowę tego wszystkiego!
Przejdę teraz do spodenek - bo w dzisiejszym wpisie się zakręcimy wokół nich :) Koszulki zostawię na następny wpis.
Przygotowałam historię jednych spodenek, drugich nie było sensu bo przeszły prawie to samo, bo oszczędziłam im tylko farbowania :3
Spodnie na początku
(pochodzą z lat 6 kl podstawówki, gdy byłam bardzo kolorowym dziewczem;] ) :
Zaczęłam od obcięcia im nogawek:
Następnie wycięłam im kilka dziur i posiepałam je pęsetą :
Posiepałam też nogawki:
Pofarbowałam spodnie, no bo jednak róż to nie nie mój kolor już ;)) Użyłam czarnej farby, bo tylko taka była w domu, jednak materiał złapał ją na fioletowo (dobrze!)
Potem przyszła pora na ,,odbarwienie ich". Użyłam do tego Agenta Max rozcieńczonego w wodzie, wlanego do butelki po płynie do mycia szyb :
Fajnie to w trakcie wyglądało, bo w oczach było widać zachodzące zmiany :)
Na koniec spodenki wyprasowałam i trochę naćwiekowałam, oto końcowy efekt:
Moim zdaniem wyszło super, cieszę się, ze czarny złapał na fiolet :) Trochę czasu w nie włożyłam, ale warto było!
A teraz spodenki nr dwa : rudo - czarne :)
Ich historia jak już wspomniałam jest bardzo podobna do poprzednich: obcięcie nogawek, zrobienie dziur, ogólne siepanie, (one były czarne-nie farbowałam ich), odbarwienie, naćwiekowanie, dumne noszenie :)
Oto co mi wyszło:
Co mówicie, które lepsze...? :) czarno-rude czy fioletowe.?
I jeszcze moje obecne oczko - umalowane przez Ilonę :) Raczej . . ja tylko namalowałam kreskę :) Ilona bardzo ładnie sobie poradziła, szczególnie dlatego, że ona nie bawi się cieniami a tym bardziej nie maluje innych ;D A zrobiła pełen makijaż - razem z podkładem, pudrem, bronzerem itd.
tu widać koszulkę, którą przedstawię w kolejnym wpisie:
Spisała się Ilona.? :)
Niech Wam słońce grzeje i radość niesie! :) I opalone ładne ciałko, Bye :D
Wow świetne :D Czym ty pofarbowałaś te różowe spodnie? Jakąś specjalną farbą do ubrań? Efekt genialny a mi osobiście bardziej podobają się czarno-różowe spodenki :)
OdpowiedzUsuńPofarbowałam je jakąś farbą do ubrań. Nie wiem jak się nazywa . . wykorzystałam ją i wyrzuciłam. Jest ona do farbowania na ciepło, przez 40 min barwi się tkanice w garnku, podgrzewając. :)
Usuńfajny pasek do tych rudych dobrałaś, a te fioletowe mają fajne ombre ;d
OdpowiedzUsuń/Magda
+ jasna sprawa że obserwuje, i czekam na więcej diy :D
UsuńBardzo mi miło :) DIY już w kolejnym wpisie ;)
UsuńDrugie spodenki podobają mi się bardziej, chociaż te pierwsze też są cudowne :) fajny pomysł, ja też lubię przerabiać swoje ciuchy :) makijaż pieknie Ci też wyszedł jak zawsze :)!
OdpowiedzUsuńMakijaż akurat jak pisałam robiła mi koleżanka na zajęciach kosmetologii :)
Usuńcieszę się, że się podoba!
naprawdę super efekty, ja tylko skrócam. ombre jest świetne :)
OdpowiedzUsuńPolecam w pobawienie się w farbowanie itp :)
Usuńfiolet ;) świetnie wyszło ombre
OdpowiedzUsuń:))
UsuńObie pary spodenek bardzo mi się podobają :) mam kilka starych par spodni, więc chyba pora je przerobić :)
OdpowiedzUsuńpolecam, świetna zabawa i przyjemność z noszenia :)
Usuń